Przywiązanie do domu nie ma znaczenia przy wywłaszczaniu
Zadośćuczynienie należy się, gdy rząd przyznał nieproporcjonalnie niskie odszkodowanie, a wywłaszczany czuł się bezradny i sfrustrowany.
Problematykę odszkodowań za wywłaszczone nieruchomości ustawodawca ujął w art. 128 i nast. ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (DzU z 2024 r. poz. 1145 t.j. z późn. zm., dalej jako u.g.n.), a analiza tych regulacji sprowadza się do spostrzeżenia, że odszkodowania te zostały ujęte w sposób materialny – co nie dziwi od strony zobowiązanych do uiszczenia odszkodowań – i niekiedy można mieć poczucie, że zagadnienia te dalekie są od sfery niematerialnej związanej z więzią właściciela z jego nieruchomością. To tło z kolei nakazywałoby ostrożne podejście do wywłaszczenia nieruchomości i w konsekwencji chociaż sprawiedliwe (słuszne) wymierzenie tego materialnego aspektu, jakim jest odszkodowanie.
Wymogi publicznego interesu a wymogi praw jednostki
Jak wskazywał Europejski Trybunał Praw Człowieka, nawet jeżeli ingerencja – tj. pozbawienie własności – zostaje przeprowadzona na warunkach przewidzianych przez ustawę, a sugerujących brak arbitralności oraz w interesie publicznym, to taka ingerencja w prawo do poszanowania mienia musi zawsze zachowywać sprawiedliwą równowagę pomiędzy wymogami publicznego lub powszechnego interesu społeczeństwa a wymogami ochrony podstawowych praw jednostki. Musi zostać zachowana rozsądna relacja proporcjonalności pomiędzy stosowanymi środkami a celem, który ma zostać zrealizowany przez każdy środek pozbawiający daną osobę jej mienia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)