Coraz goręcej na małym rynku piekielnie ważnym dla świata

autor zdjęcia: shutterstock

źródło: Rzeczpospolita

Globalne rezerwy metali ziem rzadkich są obecnie szacowane na ok. 130 mln, jeśli weźmie się pod uwagę także zasoby znajdujące się w Ukrainie. Ich wydobycie jest kosztowne i ryzykowne dla środowiska

Kiedy Donald Trump mówi o przejęciu Grenlandii, nie chodzi mu tylko o jej strategiczne położenie. Podobnie jest, kiedy negocjuje pokój w Ukrainie i umowę handlową z Chinami. Gra idzie o dostęp do metali ziem rzadkich.

Umiejętnie grają na tym rynku Chińczycy, którzy mają największe rezerwy tych surowców i są ich dominującym producentem. Doskonale wiedzą, że metale ziem rzadkich są kluczowe dla globalnego nowoczesnego przemysłu, w tym także kluczowego dzisiaj – obronnego.

Minerały XXI wieku

Metale ziem rzadkich to grupa 17 pierwiastków posiadających podobne składniki chemiczne i niezwykłe zdolności magnetyczne, luminescencyjne i elektrochemiczne. Znajdują one szerokie zastosowanie w nowoczesnych technologiach, takich jak elektronika, energetyka odnawialna i motoryzacja. Neodym, prazeodym, dysproz i holm są niezbędne do produkcji silnych magnesów, m.in. do silników elektrycznych w samochodach hybrydowych i elektrycznych. Bez nich nie byłoby ekranów LCD i LED, dysków twardych, kondensatorów i innych podzespołów elektronicznych. W energetyce odnawialnej stosowane są w panelach słonecznych, turbinach wiatrowych i bateriach do pojazdów elektrycznych. W optyce m.in. w laserach, światłowodach, soczewkach. Z kolei w medycynie w aparatach rentgenowskich, skanerach MRI i innych urządzeniach.

Budzą również zainteresowanie inwestorów ze względu na ich strategiczne znaczenie i rosnące zapotrzebowanie. Jednak inwestowanie w nie wiąże się...