Skutek kreski
REFORMA ADMINISTRACYJNA
Na przykład Opolszczyzna
Skutek kreski
ZBIGNIEW L ENTOWICZ
Niezwykły wprostkomfort gwarantuje perspektywa warszawska. Reforma administracyjna, choćby najsłuszniejsza, musi budzić opór, bo w terenie narusza rozliczne interesy. Ze stolicy człek pobłażliwie przygląda się więc nerwowym zabiegom województw oddalonych bezpiecznie od centrum. Z góry widzi folklor -- ot, zwykła gorączka poprzedzająca nieuniknione cięcia, żenującekurczowe trzymanie się stołków. -- Któż za rok będzie pamiętał zamieszanie na Opolszczyźnie? -- ujął niedawno ten punkt widzenia wojewodakatowicki Marek Kempski. Na początek pyskówki
Nie jest pewne, czy wojewoda wie, że mówiąc w ten sposób, wprowadził w stan gorączki całe Opolskie, nawet sielską dotąd i po śląsku spokojną mikrospołeczność wsi Węgry: -- Któż za rok będzie pamiętał wojewodę Kempskiego? -- odparowują zgromadzeni w remizie węgrowianie. Sołtys Waldemar Kampa, w fioletowej marynarce i połyskującym krawacie, z podniecenia nie przysiądzie nawet na chwilę. W Kempskim irytuje go wszystko -- gubernatorski ton i każde słowo potwierdzające imperialne zapędy górnośląsko-zagłębiowskiej władzy w stosunku do Opolszczyzny. -- Im więcej mówi, tym bardziej nas wkurza -- kipi Kampa, a zza stołów towarzyszy mu aprobujący pomruk...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta