Prawa cudzoziemców -- temat wstydliwy
Sytuacja jak u Kafki
Prawa cudzoziemców -- temat wstydliwy
Nikt dokładnie nie wie, ilu cudzoziemców ma w Polsce stałe miejsce pobytu. Opierając się na informacjach Straży Granicznej -- bo jedynie ona dysponuje wiarygodnymi -- można powiedzieć, że tylko w pierwszym półroczu 1993 r. było ponad 250 tys. więcej wjazdów niż wyjazdów. W 1992 r. ponad milion. Dane te odnoszą się do legalnych przekroczeń granicy. Prawdopodobnie stale przebywa w Polsce ponad pół miliona obcokrajowców.
O cudzoziemcach w Polsce można mówić i pisać różnie: sentymentalnie (że biedni, że przecież nasi rodacy też nie tak dawno myli szyby samochodów na ulicach Rzymu) , histerycznie (że przywożą dyfteryt i gruźlicę) , "patriotycznie" (że pogłębiają bezrobocie i wywożą dolary, że ośrodki dla uchodźców dużo kosztują) . Moim zdaniem nie należy udawać, że problemu nie ma, trzeba o nim mówić rzeczowo i uczciwie.
Przede wszystkim warto przyjrzeć się prawu regulującemu status cudzoziemców w Polsce. Czy pasuje do obecnej sytuacji? Czy jest to prawo kiepskie, czy może tylko źle wykonywane?
Przepis zawisł w próżni
W myśl ustawy zasadniczej Polska jest demokratycznym państwem prawa. Aby rzeczywiście tak było, obowiązujące w nim przepisy nie mogą być sprzeczne. Równie ważne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta