Informacje
Informacje
Kontrowersja wokół moskiewskiej wizyty utrzymywała się przez jakiś czas w prasie, ale Gianni Agnelli zdołał przetrzymać burzę. W ciągu kilku miesięcy ucichł rozgłos wokół afery libijskiej. Agnelli wkrótce zaczął wszystkim opowiadać o tym, jak transakcja pomogła jego koncernowi. Swobodniej nawet wypowiadał się na temat zdumiewająco wysokiej ceny zapłaconej przez Kadafiego. Powiedział: "Nie chcę mówić, że była zbyt fantastyczna, bo mogłoby im to zaszkodzić. Ale była fantastyczna. Myślę, że udział w dużym przedsiębiorstwie europejskim był dla nich sprawą prestiżu i że za to właśnie zapłacili. "
Libijczycy zapłacili dobrze, ale w połowie lat osiemdziesiątych Kadafi otrzymywał spore dochody z dywidend ze swojej inwestycji we Fiata. W wyniku emisji akcji oraz konwersji obligacji pierwotny udział libijski, wynoszący 9, 6 procent, doszedł do ponad 15 procent akcji uprawniających do głosowania. Gdy zaś nazwisko Kadafiego zaczęto coraz częściej łączyć z różnymi akcjami terrorystów od Belfastu do Bejrutu, jego udział we Fiacie nie był już tylko ciężarem dla Agnellego; stawał się kompromitacją. Agnelli nie mógł już uspokajać podejrzeń dotyczących Kadafiego mówieniem o rzekomym jego dążeniu do demokracji. Do 1986 r. powiązania Fiata z Libią stały się przedmiotem ataków parlamentarzystów zarówno w parlamencie brytyjskim, jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta