Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

W głąb Polski

31 października 2003 | Plus Minus | KM

ANTOLOGIA ESEJU POWOJENNEGO

W głąb Polski

KRZYSZTOF MASŁOŃ

Tadeusz Konwicki dywagował w "Zorzach wieczornych": "Dzisiaj każdy skryba, ledwie napisze pół stronicy jakiejś gazetowej publicystyki, już powiada o sobie, że jest eseistą. A za moich czasów eseista to była rzadkość. Aby dać o tym pojęcie, muszę tu przytoczyć prawdziwe zdarzenie, o którym wspominałem chyba w ČKalendarzu i klepsydrzeÇ. Wiem, że to nieładnie powtarzać stare anegdoty, ale bez tej przypowieści nikt nie zrozumie tej grozy, którą dawniej budził eseista.

Otóż Kazimierz Wyka, naonczas młody i groźny krytyk, oraz Wilhelm Mach, młodziutki prozaik i krytyk, siedzieli w nocnej knajpie przy barze, a obok, na sąsiednich stołkach, rezydowało dwóch Polaków na delegacji. Jeden z nich machinalnie wziął nie swoją szklaneczkę z wodą sodową, żeby popić setę wyborowej. Na to Mach, zawsze grzeczny i przychylny ludziom, zwrócił się do niego z miłym uśmiechem w te słowa:

- Nie wiem, czy pan wie, że napił się pan wody ze szklaneczki słynnego eseisty?

I pokazał palcem Wykę.

Na to dwaj Polacy na delegacji pochylili się ku sobie, chwilę naradzali, a potem jeden z nich wyprostował się i oświadczył:

- Eseistów to my pierdolimy".

Kazimierz Wyka znalazł się w antologii powojennego eseju polskiego -...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3066

Spis treści
Zamów abonament