Trzeba rozpaczać, żeby żyć
Trzeba rozpaczać, żeby żyć
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Rz: Czy wizyta na cmentarzu pomaga pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby?
ANNA DODZIUK: Niektórym osobom pomaga: tym, które w jakiś sposób mogą wyrazić swoje cierpienie, żal po stracie i smutek. Wspominanie zmarłych, rozmawianie z nimi w myślach czy nawet głośno, a przede wszystkim płacz i dzielenie się swoimi uczuciami z innymi ludźmi - wszystko to pomaga pogodzić się ze stratą. Ale na cmentarzach widać też osoby, które są wypełnione bólem i rozpaczą, lecz ich nie okazują. Im nie pomaga odwiedzanie grobów, bo tylko budzi drzemiący w nich ból, jednak go nie uzdrawia.
Dlaczego niektórzy rozpaczają po stracie przez długie lata, a inni godzą się z nią i wracają do życia?
Zwykle ból nie przemija, jeżeli nie ma możliwości w pełni wyrazić rozpaczy w okresie żałoby. To przecież jest oczywiste, że strata bliskiej osoby boli. Musi boleć. Naprawdę groźne w skutkach jest to, że otoczenie każe nam ten ból ukrywać. Amerykańscy psychologowie porównują tę sytuację do ceremonii rozdania Oscarów: podczas odczytywania werdyktu operator kamery często pokazuje osoby, które nie dostały...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta