Musi oddać stypendium
Krzysztof T., były doktorant z Wydziału Ogrodnictwa SGGW, został skreślony z listy słuchaczy w 2000 roku. - Jego promotor zmienił uczelnię, a on z trzech innych nie wybrał nowego. Przestał przychodzić na zajęcia - opowiada Krzysztof Szwejk, rzecznik uczelni. Zgodnie z regulaminem doktorant, który nie kończy studiów, musi zwrócić stypendium. W przypadku Krzysztofa T. chodzi o 29 tys. 355 zł. Niedoszły doktor odmówił zwrotu pieniędzy. SGGW skierowała pozew do sądu cywilnego, a Krzysztof T. zaskarżył do WSA decyzję uczelni o skreśleniu. Utrzymywał, że jest niezgodna z prawem. Wczoraj sąd oddalił jego skargę, a to oznacza, że Krzysztof T. będzie musiał zwrócić pieniądze. Wyrok WSA jest nieprawomocny.
BLIK, RR