Zaczarowane koło fundamentalizmu
Każdego dnia Izrael żyje w stanie zagrożenia fundamentalizmem. Przed kilkoma tygodniami było to walne zwycięstwo w wyborach do parlamentu Autonomii Palestyńskiej skrajnie religijnej partii muzułmańskiej Hamas. Ostatnio - krwawa walka miedzy policją izraelską i żydowskimi narodowo-religijnymi fanatykami w nielegalnym żydowskim osiedlu Amona na terenach Zachodniego Wybrzeża, w pobliżu Ramallah.
Pozornie obu tych wydarzeń nie można porównywać. Jednakże, patrząc z perspektywy samego Izraela, oba wydarzenia nie tylko można ze sobą zestawiać, ale wręcz zazębiają się one o siebie, jak dwa zębate koła jednego mechanizmu. Jedno porusza drugie, mimo że każde z nich obraca się w inną stronę. Razem, nie tylko rzutują na dzisiejszą sytuację Izraela i Bliskiego Wschodu, ale mogą zaważyć fatalnie na całej ich przyszłości.
HAMAS TO NIE BIN LADENIslamski terror stał się w ostatnich latach palącą sprawą całego, nie tylko zachodniego świata. Zresztą ku niemałej i z trudem ukrywanej satysfakcji Izraela. Możliwe, że gdyby nie atak terrorystów na nowojorskie "bliźniaki", nie udałoby się mu przekonać świata, że Hamas jest organizacją terrorystyczną. Nawet z rachunkiem 80 wybuchów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta