Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Walka z klęskami

05 sierpnia 1995 | Kraj | GS

Krótka historia powojennych żniw

Walka z klęskami

"Słychać już granie kombajnów, snopowiązałek i kos" -- pisał dwanaście lat temu "Dziennik Ludowy", informując, że żniwa już się zaczęły. Jeśli prześledzić ostatnie pięćdziesięciolecie, to z łatwością można spostrzec, iż okres zbierania plonów niemal zawsze ujawniał kłopoty gospodarcze kraju. Często nie dało się słyszeć "grania" kombajnów i snopowiązałek, bo stały unieruchomione z powodu braku części zamiennych lub sznurka, który w ostatniej chwili dowożono statkami z odległej Brazylii.

Walka o jakość

"-- Szczęść Boże!

-- Daj Panie Boże! -- p. Stanisław Kowalik ze wsi Kawęczyn pow. grójeckiego wyprostował plecy, oparł się na kosisku i popatrzył w niebo". Jeśli wierzyć prasie, zbiory w 1947 roku miały być dobre, nawet na ziemiach zachodnich i północnych, na których od niedawna zaczęli gospodarować pierwsi osadnicy. Na przykład traktorzysta Gajewski, repatriant zza Buga, "spoglądając z rozczuleniem" zauważył, że ziarno tamtego lata było ciężkie. "Dobre żniwa" -- komentował z kolei traktorzysta Gilkonaf, repatriant z Francji.

Tymczasem Rada Ministrów wydała rozporządzenie określające, które gospodarstwa rolne będą uiszczać podatek gruntowy, a prasa pisała, że "na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 549

Spis treści
Zamów abonament