Mowa szpetna i mowa gorąca
Zwierciadło elit
Mowa szpetna i mowa gorąca
Cudzysłowy
Jerzy Gwiżdż z BBWR nazwał Hannę Gronkiewicz-Waltz osobą nielojalną, a o Adamie Strzemboszu się wyraził, że "tak się nadaje na prezydenta, jak prezydent na I Prezesa Sądu Najwyższego". Jednocześnie poseł Gwiżdż ogłosił tzw. Pakt Zgody Narodowej. Piękna nazwa. Jak u de Custine'a: "Rosjanie mają na wszystko odpowiednią nazwę, nie mają jednak ani jednej z opatrzonych tymi nazwami rzeczy". To samo można powiedzieć o współczesnych Polakach. Elity polityczne też są tylko nazwą.
Rządzenie państwem nie polega na umiejętności trzymania władzy. To przede wszystkim wartość i styl myślenia o państwie. Świadomość zagadnień władzy powinna poprzedzać praktykę jej sprawowania. Grupie osób, która u nas uzurpuje sobie nazwę elity, brakuje jednego i drugiego. Bo i skąd, z jakiej tradycji miałoby się to brać? Amatorstwu środowisk postsolidarnościowych sekunduje zła rutyna postkomunistów. Nad tym trzeba się chwilę zatrzymać, choć w zasadzie rzecz jest obgadana. Rutyna zła nie tylko dlatego, że z pełnym uzasadnieniem można tych ludzi posądzać o przejęcie wiadomego światopoglądu (prawdopodobnie niewiele sobie robią z tego i wszystkich innych światopoglądów) . Odziedziczyli przede wszystkim dwie rzeczy: rodzaj przywiązania do byłego Imperium (znowu, na naszych oczach wracającego do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta