Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Polska szkoła interpretacji Rosji

30 września 2006 | Plus Minus | SF
źródło: Nieznane

SZTUKA I ŻYCIE Polska szkoła interpretacji Rosji Z Jerzym Jarockim rozmawia Sylwia Frołow (c) AKPA Kiedy wyjeżdżał pan na studia do Moskwy, był pan już po Wydziale Aktorskim w Krakowie. Jak wypadła konfrontacja polskiego doświadczenia z tym, czego uczyli Rosjanie w GITIS, czyli w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej?

Jerzy Jarocki: W krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej zaczynałem w 1948 roku. Pedagodzy byli różni. Dla mnie najważniejszy okazał się Władysław Woźnik, zafascynowany przedwojenną awangardą poetycką - Przybosiem, Peiperem, Jasieńskim. Jego asystentem był Gustaw Holoubek. Tego, czego nauczyłem się od nich, nie mogła naruszyć szkoła rosyjska. Jadąc do Moskwy, miałem już coś za sobą. Pewien antydogmatyzm. Wcześniej natrafiłem w krakowskim antykwariacie na książeczkę w języku rosyjskim poświęconą Meyerholdowi. Meyerhold przemówił do mnie o wiele silniej niż Stanisławski, wprowadzany do polskich szkół nieudolnie. W Moskwie całe moje krakowskie aktorstwo stanęło pod znakiem zapytania. To był zimny prysznic.

Dlaczego? Jeżeli w krakowskiej szkole miał pan kontakt z tak silnymi osobowościami i wybitnym materiałem literackim?

Wzorce Woźnika i Holoubka pozostały dla mnie ważne do dziś. Ale w Moskwie zdzierano ze mnie fałszywy ekspresjonizm w grze aktorskiej i skutecznie pokazano, jak można prawdziwie "być" i "działać" na scenie. To było wejście do innej rzeki.

Kiedy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3955

Spis treści
Zamów abonament