W ciągu ostatnich 30 lat wszelkie podobne gesty, wszelkie masowe zwolnienia więźniów – czy to Palestyńczyków, czy Libańczyków – zawsze przynosiły nam same szkody. Również tym razem skutki będą przeciwne do zamierzonych. Nasi wrogowie odbiorą ten gest nie jako zachętę do dialogu, lecz jako naszą słabość. Nasz wizerunek się pogorszy. Najgorsze jest jednak to, że nasi obywatele zostali narażeni na niebezpieczeństwo. Według statystyk 40 procent zwolnionych Palestyńczyków dokonuje później antyizraelskich aktów. Argument, że podpisali zobowiązania, iż nie będą tego robić, jest śmieszny. Słowo dane Izraelczykom nie ma dla nich żadnego znaczenia.
21 lipca 2007 | Świat
Wydanie: 4265
Spis treści