Ile euro za dolara, czyli w koło Macieju
Wkrótce po tym jak cena euro wzrosła do 1,36 dol., co było historycznym rekordem, atmosfera wokół wspólnego pieniądza zaczęła mocno gęstnieć. Oczywiście, chodzi o atmosferę polityczną. I to nie we wszystkich krajach strefy euro, ale tylko w tych "najbardziej politycznie wrażliwych" na aprecjację, jak Francja czy Włochy.
Przy tej okazji uwidoczniły się różnice jakości strategii gospodarczych w największych krajach strefy euro. Niemcy, które w ostatnich latach skutecznie zwiększyły konkurencyjność własnych eksporterów przez rozsądne zmiany na rynku pracy i w systemie podatkowym (podwyżka VAT przy braku możliwości dewaluacji stała się jej surogatem, bo tak samo jak dewaluacja podnosi ceny krajowe, nie zmieniając cen eksportowych), są znacznie bardziej od Francji czy Włoch odporne na wzrost wartości euro. Polityczna nagonka na zbyt mocne euro ruszyła pełną parą w krajach, w których nie wprowadzono reform strukturalnych.
Czy ma to jakieś ekonomiczne uzasadnienie? Prawdę powiedziawszy żadnego. W sensie ekonomicznym,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta