Złoty pnie się w górę
Złoty zdrożał wczoraj o 1 grosz. Po południu za euro trzeba było zapłacić 3,77 zł, a za dolara 2,8 zł. Najwyraźniej inwestorzy cały czas oczekują dalszych podwyżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Nie zmieniła tych oczekiwań nawet poranna wypowiedź Haliny Wasilewskiej-Trenkner, członkini RPP. Powiedziała ona, że istnieje 50-proc. prawdopodobieństwo, że Rada podniesie koszt kredytu w tym roku. Jak na jastrzębia, a za takiego uznawana jest Trenkner, było to bardzo łagodne stwierdzenie. Analitycy uważają, że złoty przekroczył ważne poziomy wsparcia i będzie się dalej umacniał. Nie powinien mu w tym przeszkodzić nawet komunikat agencji Standard & Poor's, która stwierdziła, że bez bardziej zdecydowanych reform fiskalnych rating Polski nie zostanie podniesiony. Po środowym osłabieniu wzmacniały się natomiast w czwartek obligacje skarbowe. Ceny papierów dwuletnich wzrosły o 0,04 pkt proc.
i.mo.