Zamieszany w sprawy świata
Wystawy Eugeniusza Markowskiego. Za każdym razem, kiedy widzę jego obrazy, uderza mnie ich „energetyczność”. A także – trafność. Jego prace przypominają dwie stołeczne galerie – Milano i Klimy Bocheńskiej
Zmarł osiem miesięcy temu w wieku 95 lat. Prawie nikt tego nie odnotował. Można powiedzieć – kolejny pech, który prześladował jego sztukę. Bo przecież nie jego samego. Eugeniusz Markowski miał życie godne filmowego scenariusza.
Był świeżo po studiach, zaczął pracować jako scenograf, gdy wybuchła wojna. Natychmiast zaciągnął się do wojska. Po klęsce wrześniowej przedostał się do Włoch. Został tam na wiele lat. Po wyzwoleniu rząd Polski zwrócił się do niego z propozycją zorganizowania w Rzymie placówki dyplomatycznej. Opowiadał: „Praca w dyplomacji była wielką improwizacją, czymś na kształt pracy artystycznej. Trzeba było mieć fantazję, trzeźwość i umiejętność wydawania sądów. Ale artyści to ludzie, którzy chętnie mieszają się w sprawy świata”. W 1950 roku padła kolejna oferta: objęcie placówki w Ottawie, w Kanadzie. Tam najważniejszym dla niego zadaniem stało się sprowadzenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta