Telenowela Michała Boniego
Za co i kogo powinien dzisiaj Boni przepraszać? Czy nie powinien przeprosić Macierewicza, któremu w 1992 roku zarzucono sfałszowanie listy osób zarejestrowanych jako agentów SB? – pyta muzyk i publicysta
Łzy w oczach i łamiący się ze wzruszenia głos przywoływano we wszystkich doniesieniach, opisując środowe wystąpienie (konferencję prasową?) Michała Boniego. Były opozycjonista, dziś kandydat na ministra, przepraszał za chwile słabości, gdy w 1985 roku szantażem został zmuszony przez SB do podpisania deklaracji współpracy.
Pewnie przez to wzruszenie nie bardzo wiem, kogo tak właściwie przepraszał. Mogę się tylko domyślać. Może Boni przepraszał kolegów z opozycji, że nie wykazał właściwego hartu? A może Donalda Tuska i przyjaciół z Platformy, bo postawił ich w kłopotliwej sytuacji? Wiemy, że przynajmniej jeśli chodzi o część kolegów z podziemia, a także liderów PO przeprosiny przyjęto. Sam Donald Tusk podziwiał charakter i zachęcał go do odpracowania win, a Jarosław Gowin podziękował za „dobro”, jakim Boni swym wyznaniem nas wszystkich obdarował.Ponieważ czuję się niedostatecznie obdarowany tym „dobrem”, zwrócę uwagę na parę szczegółów: kamery mają to do siebie, że rejestrują wszystko jak leci. Redaktorzy są od tego, aby wybrać zdjęcia i zredagować newsa. W kilku środowych relacjach ze spowiedzi Boniego materiał rozpoczyna się od zbliżenia, w którym widzimy bohatera wychodzącego z pokoju klubowego z wyraźnym uśmiechem. Potem cięcie, następna scena: las mikrofonów i twarz… wilgotne oczy, przełykanie śliny i słowa przeprosin. Scena poruszająca, ale pod warunkiem, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta