Kiedy wróci wielki Małysz, kto wygra z Morgensternem
Faworyt tym razem jest jeden – Austriak Thomas Morgenstern. Trzeba mieć nadzieję, że przebudzi się Adam Małysz, choć racjonalnych powodów do optymizmu zbyt wielu nie ma
Dla wielu skoczków odpowiedź na pytanie, czy woleliby zdobyć Puchar Świata, czy wygrać Turniej Czterech Skoczni, jest niełatwa. To tak jakby wybierać między karnetem na pół roku żywienia w porządnym bufecie a czterema wystawnymi przyjęciami w hotelu Ritz. Niektórzy wybierają Ritza i nie trzeba im się dziwić.
Ale wszystko wskazuje na to, że tym razem taki wybór wcale nie musi być koniecznością. Austriak Thomas Morgenstern wygrał sześć z siedmiu konkursów i jak sam zapowiada, zamierza też wygrać Turniej Czterech Skoczni. Jest faworytem, skacze pewnie, lekko i daleko, ale chętnych, by zająć jego miejsce, nie brakuje.
Najgroźniejszych rywali będzie miał w swojej ekipie. Alexander Pointner, trener Austriaków, zabrał swoich skoczków przed sezonem do Egiptu na wypoczynek i trafił w dziesiątkę. W wystrzałowej formie jest cała drużyna, razem z rezerwowymi. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata czterej pierwsi to Austriacy. Który z nich zagrozi Morgensternowi? Największe możliwości ma Gregor Schlierenzauer, ale Andreas Kofler i Wolfgang Loitzl też nie są bez szans.
Małysz jest zagadką
Mika Kojonkoski, fiński trener Norwegów, stawia na swoich. Szczególnie na Toma Hilde. Mocni są Szwajcarzy na czele z Andreasem Kuettlem, zawsze groźny jest solidny i doświadczony Fin Janne Ahonen, daleko w tym sezonie ląduje Słoweniec Jernej Damjan....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta