Jeśli przedsiębiorca krzywdzi konsumentów i konkurentów
Najwyraźniej skończyła się epoka łagodnej perswazji i edukowania przedsiębiorców przez UOKiK i Sąd Antymonopolowy – twierdzi radca prawny, szef działu prawa konkurencji w Kancelarii GESSEL, były dyrektor Departamentu Infrastruktury UOKiK
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (Urząd) nałożył ostatnio na TP SA karę w wysokości 75 mln zł – najwyższą w historii UOKiK. To niejedyne tak surowe sankcje. W październiku urzędnicy poinformowali opinię publiczną o zakończeniu postępowań w sprawie nadużywania pozycji dominującej przez TP EmiTel sp. z o.o. i PZU Życie SA oraz wymierzeniu im za długoletnie stosowanie antykonkurencyjnych praktyk bardzo wysokich kar pieniężnych: odpowiednio ponad 19 mln zł i 50 mln zł. To niemałe pieniądze, nawet dla takich rynkowych potentatów. Nie jest to jednak ani pierwszy, ani zapewne ostatni przypadek, kiedy Urząd (w skrócie, bo prawidłowo: prezes Urzędu) po wydaniu decyzji stwierdzającej, że przedsiębiorca złamał przepisy ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (ustawa), nakłada karę pieniężną. Ustawa – w takiej czy innej formie – funkcjonuje już od wielu lat i przedsiębiorcy powinni mieć świadomość efektów jej nieprzestrzegania. Jest przecież jasne, że jeśli ustawa wprowadza wysokie sankcje za określony typ zachowań, to przedsiębiorca powinien unikać wszelkich sytuacji, które mogą narazić go na przykre konsekwencje.
W takim razie nasuwa się pytanie, po co o tym pisać. Chyba jednak jest po co.
Szerokie uprawnienia
Uprawnienia Urzędu do nakładania kar są bardzo szerokie. Do wysokości nieprzekraczającej 10 proc. przychodu osiągniętego w roku rozliczeniowym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta