Nikomu nie wolno wpływać na wyroki
Renata Tubisz, prezes Krajowej Izby Odwoławczej
Rz: Dotychczas, gdy spory rozstrzygali tzw. społeczni arbitrzy, nierzadko w tym samym stanie faktycznym zapadały odmienne wyroki. W efekcie ani organizatorzy przetargów, ani startujące w nich firmy nie wiedziały, czego się mogą spodziewać. Czy można liczyć na to, że orzecznictwo Krajowej Izby Odwoławczej będzie bardziej jednolite?
Renata Tubisz: Mam nadzieję, że tak. Muszę jednak podkreślić, że każdy ze składów orzekających jest niezawisły, dlatego jest naturalne, iż różnice w poglądach będą się pojawiały. Przy 24 osobach, a tyle zajmuje się teraz rozstrzyganiem odwołań, wypracowanie jednolitego stanowiska jest, mimo wszystko, dużo łatwiejsze niż przy 350 arbitrach. Nie wyobrażam sobie jednak narzucania komukolwiek jednego, z założenia słusznego, stanowiska. Będziemy się spotykać, wymieniać argumenty i w ten sposób dążyć do wypracowywania konsensusu. Nie ukrywam, że pewne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta