Marketing superposła Palikota
Przy tworzeniu wizerunku politycznego liczy się pierwsze wrażenie. Kto na początku był błaznem, ten już nie będzie wiarygodny, mówiąc rzeczy poważne – pisze psycholog społeczny
Janusz Palikot – pistolet, wibrator, koszulka z napisem „jestem gejem, jestem z SLD”, słynny blog z wpisem sugerującym alkoholizm prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Taką wizytówkę wykreował sobie poseł PO. Czy Palikot stracił kontakt z rzeczywistością? Można byłoby odpowiedzieć twierdząco, gdyby nie...
No właśnie – sprawdźmy, jakie treści są najpopularniejsze w Internecie, chociażby na polskim portalu YouTube. A rekordy popularności bije tu obsceniczny człowiek „bąk” i inne filmy kontestujące poprawną politycznie rzeczywistość.
Więc – ze zdziwieniem – trzeba przyznać, że szef komisji „Przyjazne państwo” doskonale wpisuje się w ten świat. A jego partia, która w dużej mierze swój sukces zawdzięcza działaniom różnych sieci społecznych, „internetowych”, nieformalnych grup młodych ludzi, nie może owej wirtualnej rzeczywistości ignorować.
Janusz Palikot obywatelom tego świata może się podobać, gdyż pragnie zostać tym sprawiedliwym walczącym o dobro słabszych (choćby studentki zgwałconej na komisariacie). Poseł PO działa jak komiksowy superbohater, ale przy tym dobrze rozumie ludzi.
Nagłówki dla Kowalskiego
W świecie, w którym ludzie są atakowani ogromnym natłokiem informacji, mają tysiące zadań, wysiłek myślenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta