Najpierw potrzebna jest zgoda społeczna
Rozmowa: Jerzy Niewodniczański, prezes Państwowej Agencji Atomistyki
Rz: Czy Polska powinna mieć elektrownię atomową?
Jerzy Niewodniczański: Jesteśmy jako kraj otoczeni wieloma elektrowniami jądrowymi, niektóre zlokalizowane są bliżej naszych granic niż Warszawa, ale nie mamy wpływu na to, co tam się dzieje, ani tym bardziej kontroli nad nimi. Za kilka lub kilkanaście lat, gdy międzynarodowa wymiana energii – w tym i Polski z sąsiadami wzrośnie, może się okazać, że i tak kupujemy znaczne ilości energii wyprodukowanej w elektrowniach jądrowych. Zatem faktycznie będziemy ich odbiorcami. Ale to nie główny powód do budowy takiego zakładu na naszym terytorium. Jeśli weźmiemy pod uwagę stale rosnący popyt na energię i plany inwestycyjne istniejących elektrowni, to nawet przy zwiększeniu produkcji energii ze źródeł odnawialnych, które wymuszają nowe regulacje Unii Europejskiej, okazuje się, że i tak za kilkanaście lat możemy mieć deficyt mocy. Tę lukę może wypełnić elektrownia jądrowa. Jestem pewien, że energetyka jądrowa w Polsce będzie.
Obecny rząd jest trzecim, którego przedstawiciele mówią o planie budowy elektrowni atomowej w kraju. Za każdym razem są to tylko zapowiedzi i sugestie. Co trzeba zrobić najpierw, by w ogóle móc przygotowywać projekt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta