Floryda poparła McCaina
John McCain jest bliżej prezydenckiej nominacji republikanów. Z walki o głosy demokratów wycofał się John Edwards
W sali konferencyjnej hotelu Hilton koło lotniska w Miami panowała we wtorek atmosfera niepewności. Członkowie sztabu senatora McCaina, jego zwolennicy i dziennikarze w skupieniu oglądali wstępne wyniki na ekranach. Potwierdzały one to, co wynikało z sondaży: w prawyborach na Florydzie, kluczowym starciu kampanii o nominację prezydencką, McCain znajdował się w klinczu z Mittem Romneyem. Obaj mieli po około 30 proc. poparcia.
Gdy CNN ogłosiło McCaina zwycięzcą (dostał 36 proc. głosów, o pięć punktów więcej od Romneya), na sali rozległo się westchnienie ulgi.
– Wierzę, że w listopadzie będę w stanie wygrać bez względu na to, kto zostanie kandydatem demokratów – stwierdził szeroko uśmiechnięty McCain, jakby sprawa republikańskiej nominacji była już przesądzona. Choć Romney zapowiada dalszą walkę, McCain wysunął się na czoło. Co więcej, udało mu się utrzeć nosa sceptykom, którzy powtarzali, iż ma przeciw sobie partyjny establishment.
W swoim przemówieniu zwycięzca szczególnie ciepło wyrażał się o starym przyjacielu – i do wtorkowego wieczoru rywalu – Rudym Giulianim, nazywając go...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta