Chcę być dobrym rzemieślnikiem
Bycie artystą w moim przypadku sprowadza się do wyboru tematów i opowiadania o emocjach, które mnie dotykają. Gdybym chciał wyłącznie robić pieniądze, zająłbym się pewnie handlem
Realizację trzeciej serii „PitBulla” poprzedziły badania opinii. Widać, że dyplom socjologa przydaje się w zawodzie reżysera.
Patryk Vega: Telewizja jest w jakimś sensie inżynierią, tzn. do pewnego stopnia jesteśmy w stanie zaplanować czy też przewidzieć reakcję publiczności, a w rezultacie stworzyć produkt, który zaspokoi zapotrzebowanie widowni. Na świecie takie badania rynku w branży telewizyjnej są od dawna powszechnie stosowane, u nas dopiero raczkują. Poddawany ocenie jest dosłownie każdy element serialu: od poszczególnych aktorów po alternatywne zakończenia.
Czyli mamy prostą receptę na serialowy sukces...
To by było zbyt piękne. Prostej recepty nie ma, ale istnieją pewne wskazówki, parametry, które pozwalają trochę zredukować ryzyko i wyeliminować błędy. Jeśli uzyskuję w badaniach odpowiedź, że widzowie chcą np. więcej humoru albo polubili któregoś bohatera, jestem w stanie na to zareagować.
Co wynika z badań polskiego rynku serialowego?
Generalna konkluzja jest taka, że widz ma przesyt plastikowych, przeestetyzowanych produkcji i spora część widowni chciałaby obejrzeć coś prawdziwego, bliskiego życiu, mocniej angażującego emocje. Na jednym biegunie są np. „Kryminalni”, w których bohaterowie są piękni i szlachetni, na drugim — „PitBull”, serial na granicy ultrarealizmu, który pokazuje świat brutalny i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta