Najważniejsza latarnia morska Europy
Od setek lat rozbijały się tu na przybrzeżnych skałach okręty. Mieszkańcy wyspy żyli z ich rabowania
Trudno uwierzyć, że tak piękne i romantyczne miejsce jak francuska wyspa d’Ouessant może mieć dramatyczną i wyjątkowo mroczną historię. Miejscowe biuro turystyczne zrobiło wiele, by dawna nazwa Wyspa Strachu raz na zawsze zniknęła z map i przewodników. Na użytek gości wymyślono nowe i dużo lepsze określenie Wyspa Mgieł. A na pytania turystów, dlaczego, zgodnie z tradycją, każda drewniana deska pokryta jest farbą, bez mrugnięcia okiem odpowiada się dziś, że pastelowe kolory ładnie pasują do malowniczego krajobrazu! Bo po co straszyć gości i od razu mówić im całą prawdę...
By dostać się na d’Ouessant, trzeba najpierw pojechać samochodem na sam kraniec francuskiej Bretanii. Kilkadziesiąt kilometrów za Brestem, na zachodnim cyplu naszego kontynentu, jest mały i pełen uroku port Le Conquet. Dobrze przybyć tu z pewnym wyprzedzeniem, bo miejsc na parkingu przy skromnej przystani jest bardzo mało. Co gorsza, z braku wolnej przestrzeni parking zbudowany został na kilku poziomach. Proszę wziąć przykład z miejscowych rybaków i nigdy nie parkować na najniższym tarasie! W czasie przypływu i sztormowej pogody wszystkie pojazdy są tam co kilka minut zalewane przez słone morskie fale.
Przesiadka na morzu
Promy linii Penn Ar Bed (po bretońsku koniec świata) wypływają z Le Conquet kilka razy dziennie. Niewielkie biało-granatowe jednostki sprawnie manewrują między licznymi przybrzeżnymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta