Sen opatentowany
Zagonieni nowojorczycy mogą wpadać do sennego baru, by trochę się zdrzemnąć i naładować akumulatory
To była potworna delegacja. Nicolas Ronco (pracował wówczas dla korporacji Time Warner) przyleciał z Nowego Jorku do Seulu na skomplikowane negocjacje. – Program był napakowany do granic możliwości. Miałem jet-lag. Nie mogłem spać – opowiada mi o zdarzeniu sprzed dziesięciu lat. – Następnego ranka miałem lecieć do Sydney. W którymś momencie poczułem‚ że nie dam rady.
Na przekór wszystkiemu wyszedł przejść się po ruchliwym centrum i właściwie przypadkiem (szukał miejsca‚ by na chwilę usiąść) trafił do salonu masażu stóp. – W Azji to najnormalniejsza rzecz pod słońcem. Gabinety refleksologiczne (w których leczniczo stymuluje się określone punkty, tzw. refleksy, na stopach, dłoniach i twarzy – red.) spotyka się na każdym kroku – wyjaśnia. Krzesło było niewygodne, salon gwarny i zatłoczony. Mimo to zasnął niemal natychmiast. Obudził się pół godziny później‚ czując jeszcze na stopach dotyk rąk masażystki. – Stanąłem na ziemi, moje stopy były jak nowe, i poczułem przypływ energii. Wieczorem zasnąłem bez najmniejszych kłopotów. Spałem całą noc. To niewiarygodne, pomyślałem rano.
Sennik współczesny
Na mniej lub bardziej poważne problemy związane z bezsennością skarży się ponad połowa Amerykanów. Z danych organizacji IMS Health wynika‚ że w 2006 r. lekarze wypisali 49 milionów recept na środki nasenne‚ na które niewyspani...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta