Prawda o teczce TW „Myśliciela”
Bezpieka zainteresowała się o. Władysławem Wołoszynem, bo potrzebowała narzędzia zdolnego kreować postawy i zachowania społeczne, gwarantującego ład i porządek w Toruniu – piszą historycy IPN
W ostatnim czasie spore zainteresowanie opinii publicznej wzbudziła sprawa kontaktów znanego toruńskiego duszpasterza akademickiego przy kościele św. Ducha w Toruniu o. Władysława Wołoszyna z oficerem toruńskiej SB kpt. Markiem Kuczkowskim. W połowie 2006 r., po odtajnieniu w IPN akt tajnego współpracownika o pseudonimie Myśliciel (mikrofilm o sygnaturze IPN By 00103/1503), okazało się, że dotyczą one właśnie o. Wołoszyna.
Niedługo później, na łamach „Tygodnika Powszechnego” historyk Wojciech Polak przedstawił sprawę „Myśliciela” jako efekt „narad produkcyjnych” SB, które obligowały każdego z funkcjonariuszy Wydziału IV do prowadzenia kilkunastu współpracowników. Według niego ofiarą takiej twórczości SB miał paść „zarejestrowany bez wiedzy i zgody” o. Wołoszyn.
Wersję o tzw. papierowym agencie podchwycił wkrótce abp Józef Życiński i „Gazeta Wyborcza”, która m.in. piórem Pawła Smoleńskiego i Karola Doleckiego napisała, powołując się na opinię Polaka, że funkcjonariusz SB w Toruniu „mozolnie fałszował teczki TW „Myśliciela”, czyli jezuity Władysława Wołoszyna”. Sprawą „fałszywej teczki” zajęła się prokuratura i sąd. W przestrzeni publicznej powstało wrażenie, że mamy wreszcie jednoznaczny dowód na fałszowanie teczek przez SB, który w dodatku doczekał się sądowego wyroku. Jednak analiza dokumentów dowodzi, że ma to niewiele...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta