Chwalony prokurator wpadł w tarapaty
Piotr Jasiński dostał 10 tys. zł nagrody. Teraz podejrzewany jest o błędy w śledztwie
Prokurator Piotr Jasiński śledztwem w sprawie porwania Krzysztofa Olewnika zajmował się od połowy 2006 roku. Akta na prośbę rodziny do Olsztyna przekazała z Warszawy Prokuratura Krajowa. A do wyjaśnienia porwania Jasińskiego miał wskazać ówczesny szef Prokuratury Krajowej Janusz Kaczmarek.
Decyzja wydawała się słuszna – Jasiński po pięciu miesiącach ustalił nazwiska porywaczy i odnalazł ciało Krzysztofa Olewnika. Media okrzyknęły go śledczym, który rozwiązał najbardziej zagadkowe porwanie w Polsce.Ale już wtedy szefowie prokuratury znali kulisy sukcesu. Wiedzieli, że przełom był głównie zasługą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta