Miliardy płyną nad Dniepr
Wszystkie regiony ukraińskie zgłaszają duże zainteresowanie inwestycjami zagranicznymi. Warunki inwestowania są częstokroć trudne i zróżnicowane, ale niedogodności wielu inwestorów potrafi pokonać i to skutecznie. – pisze były radca ekonomiczny Ambasady RP w Kijowie w latach 2003 – 2007
Ukraina staje się coraz bardziej interesującym terenem dla inwestycji zagranicznych. Po okresie wieloletniego zastoju w tym obszarze – w ostatnich trzech latach nastąpił odczuwalny wzrost napływu kapitału zagranicznego, by w roku 2007 strumień tego napływu osiągnął poziom 7882,1 mln USD, a według stanu na 1 stycznia 2008 roku – skumulowana wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) wyniosła 29 489,4 mln USD. To poziom rekordowy w historii niepodległej Ukrainy.
Skąd ten skok?
Jeżeli tylko w jednym roku inwestycje zagraniczne na Ukrainie wzrosły o prawie 8 mld USD, a wartość ich w okresie minionych siedmiu lat zwiększyła się 7,6 razy – to pytanie powyższe staje się w pełni zasadne. Zwłaszcza – skąd przyspieszenie np. w roku 2007?
Odpowiedź na te pytania wcale nie jest jednoznaczna. Bo po pierwsze – tak w roku ubiegłym, jak i kilku poprzednich – utrzymywała się sytuacja napięć lub braku stabilności politycznej. Utrzymuje się ona zresztą do tej pory. Po drugie, przez większą część ub. roku wstrzymane były prace legislacyjne w Radzie Najwyższej Ukrainy, a więc nie nastąpiły żadne istotne zmiany w ukraińskim prawie, które poprawiałyby klimat inwestycyjny. A na te elementy wyczuleni są przecież inwestorzy zagraniczni. Cóż więc się stało?
Moim zdaniem odpowiedzi szukać trzeba w dwóch obszarach.
W obszarze struktury geograficznej napływu inwestycji oraz,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta