Nocny atak na Chartum
Rebelianci z Darfuru w nocy z soboty na niedzielę przeprowadzili szturm na stolicę Sudanu. Po ciężkich walkach siły rządowe odparły atak.
Sudański prezydent Omar al Baszir oskarżył Czad o udzielanie wsparcia rebeliantom i ogłosił, że jego kraj zrywa stosunki dyplomatyczne z sąsiadem.
– Siły zbrojne, które nas zaatakowały, w całości pochodzą z Czadu i stamtąd wyruszyły pod przywództwem lidera rebeliantów Chalila Ibrahima – mówił w telewizyjnym wystąpieniu. Władze Sudanu zaoferowały 125 tys. dolarów za schwytanie Ibrahima. Rebelianci zapewniają, że działali sami, a rząd Czadu wyraził zdziwienie decyzją Sudanu.
W Darfurze od 2003 r. trwa krwawy konflikt między czarnoskórymi rebeliantami a rządem centralnym zdominowanym przez Arabów. Szacuje się, że w walkach zginęło 400 tys. ludzi, a 2,5 mln musiało opuścić domy. W Czadzie schroniło się ponad 240 tys. uchodźców z Darfuru.