Ani kirkut, ani cmentarz?
Poległych w Kocku towarzyszy broni Berka pochowano na cmentarzu katolickim, a jego (wedle tradycji) nie na kirkucie, lecz przy drodze do Białobrzegów. Badającego lokalne dzieje Henryka Mierzwińskiego dziwi ów pochówek, „bowiem w Kocku były dwa cmentarze: żydowski i polski, tymczasem spoczął on przy drodze polnej. Najstarsi mieszkańcy Kocka są podzieleni w swej opinii na ten temat. Powołując się na przekazy swoich dziadków i pradziadków, jedni twierdzą, że nie chciał go nikt, dla Żydów był zbyt polski, dla Polaków pozostał Żydem; inni na odwrót, mówią, że bardzo chcieli go jedni i drudzy”.
Wyobraźnia Hanny Krall odmalowała (w „Hipnozie”) scenę wyboru miejsca pochówku przez... woły. Za radą rabina rozstrzygnęły one o tym miejscu, omijając cmentarze, a zatrzymując się przy drodze białobrzeskiej...