Bakalie to za mało
Marian Owerko, szef giełdowego bakallandu. Stworzył firmę, która nie ma sobie równych na polskim rynku orzechów i rodzynek. Teraz chce zarabiać także na oliwie i ekożywności
37-letni prezes giełdowego Bakallandu nie wyobraża sobie dnia bez zjedzenia porcji bakalii. Najbardziej lubi orzechy nerkowca oraz suszoną żurawinę.
Kiedy przed 17 laty stawiał pierwsze kroki w biznesie, o takich produktach w naszym kraju słyszało niewielu, a bakalie kojarzyły się Polakom głównie z rodzynkami i orzechami dodawanymi do ciast i deserów. Marian Owerko, wówczas student na Wydziale Handlu Zagranicznego Szkoły Głównej Planowania i Statystyki (dziś Szkoła Główna Handlowa), dostrzegł w tym szansę dla firmy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta