Ostre męskie opowieści starzeją się po latach
Brutalny detektyw Mike Hammer zdobył sławę w 1947 roku. W Polsce zjawia się dopiero po 60 latach. Czy warto było czekać?
Nie. Albo inaczej: tak, jeśli ktoś lubi klasykę gatunku, interesuje się jego rozwojem, ma ochotę porównywać styl, język, fabuły. W przeciwnym razie „Ja jestem sądem”, książkowy debiut zmarłego w 2006 r. Mickeya Spillane’a, trzeba ocenić negatywnie. To już historia, równie odległa co detektywistyczne opowiastki Conan Doyle’a.
Mike Hammer jest byłym policjantem cynicznie korzystającym z zachowanej bezprawnie odznaki. Jako prywatny detektyw też nie przestrzega prawa: wymusza zeznania, bije świadków, łamie przepisy drogowe. Równie łatwo siada pijany za kierownicą, jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta