Rozbrojeni rywale
POLSKA – CHINY 33:19. Naszym piłkarzom ręcznym wychodziło niemal wszystko, grali szybko i skutecznie. Trudno o bardziej efektowny powrót Polaków po 28 latach na igrzyska
Nie wiadomo było, czego się spodziewać po Chińczykach. Niby brakuje u nich tradycji szczypiorniaka, nie ma wielkich sukcesów międzynarodowych, ale skoro są igrzyska w Pekinie, to kto mógł wiedzieć, co w Państwie Środka szykowano na tę okazję.
Przyszykowano, prawdę mówiąc, niewiele. Trener Weiming Yan dostał niewdzięczne zadanie. Ważny cel nie spowodował, że młodzież masowo ruszyła grać, nie było z kogo wybierać najlepszych, w piłce ręcznej niełatwo o cuda, nawet jeśli skoszaruje się 20 młodych ambitnych sportowców na parę miesięcy i każe grać od rana do wieczora.
Polacy rozbroili rywali błyskawicznie. Minęła minuta, a już Mariusz Jurasik dwa razy ośmieszył chińskiego bramkarza. Minęło pięć, a na tablicy pojawił się wynik 6:1 dla Polski, a Bogdan Wenta tylko uśmiechał się pod nosem.
Sport nie lubi takich zdań, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta