Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Żeby czterech chciało naraz

18 sierpnia 2008 | Sport | Paweł Wilkowicz
Złoci medaliści (od lewej Adam Korol, Michał Jeliński, Marek Kolbowicz, Konrad Wasielewski) na mecie
autor zdjęcia: Piotr Nowak
źródło: Rzeczpospolita
Złoci medaliści (od lewej Adam Korol, Michał Jeliński, Marek Kolbowicz, Konrad Wasielewski) na mecie

Dwa medale w 40 minut: czwórka podwójna zostawiła za sobą ostatnie niepowodzenia i zdobyła złoto, wygrywając finał z ogromną przewagą, a czwórka wagi lekkiej nieoczekiwanie wywalczyła srebro. To najlepszy start polskich wioślarzy w historii igrzysk - pisze Paweł Wilkowicz z Pekinu

Przywódca czwórki wagi lekkiej Paweł Rańda najpierw stanął w łodzi, żeby wyściskać się z Miłoszem Bernatajtysem, potem skoczył do wody. Pomocna dłoń wyłowiła go i zabrała na pokład pontonu, ale tu też nie potrafił się uspokoić. Po wygranym półfinale z radości wyrwał wiosło razem z dulką, teraz łódź ocalała, ale jeszcze na podium dłoń sama zaciskała mu się w geście zwycięstwa.

– Misiu, kocham cię, mój synku – krzyczał. Musiał też wyjaśnić, skąd na jego stroju wziął się inny miś: mały pluszowy koala przypięty na klatce piersiowej. – To maskotka, która przynosiła szczęście mojej siostrze podczas egzaminów i w innych trudnych sytuacjach. Przekażemy ją następnym pokoleniom, moi synowie będą z nim chodzić na maturę – tłumaczył, ciągle niemal krzycząc. Do wypatrywanego niecierpliwie wyścigu czwórek podwójnych było wówczas jeszcze pół godziny, a Polska już miała na torze pod Pekinem jeden medal.

Rańda i jego trzej koledzy, Bernatajtys, Bartłomiej Pawełczak i Łukasz Pawłowski, sprawili jeszcze większą niespodziankę niż w piątek szpadziści. Nigdy nie stali na podium mistrzostw świata, w ważnych zawodach zwykle byli poza finałami, a w Chinach przegrali tylko z niesamowitymi Duńczykami. Oni byli tego dnia nie do pokonania, ale dla Polaków srebro i tak ma smak złota. Zwłaszcza dla Rańdy, który przez lata wydawał się skazany na rolę tego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8093

Spis treści
Zamów abonament