Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Chcą do Polski, Polska ich nie chce

18 sierpnia 2008 | Kraj | Michał Stankiewicz
Strażnik graniczny wbił nam pieczątki i powiedział: „Witamy w domu” – wspomina Eugenia Piecha, która  w 2005 roku z mężem  i dwojgiem dzieci przyjechała  z Kazachstanu
autor zdjęcia: Marcin Bielecki
źródło: Rzeczpospolita
Strażnik graniczny wbił nam pieczątki i powiedział: „Witamy w domu” – wspomina Eugenia Piecha, która w 2005 roku z mężem i dwojgiem dzieci przyjechała z Kazachstanu

Tysiące rodaków ze Wschodu bezskutecznie czekają na zaproszenia. Władze gmin tłumaczą, że największym problemem są mieszkania

– Polecieliśmy z Ałma Aty samolotem do Kaliningradu. A stamtąd wynajętym autobusem do Polski. Strażnik graniczny wbił nam pieczątki i powiedział: „Witamy w domu”. Do dzisiaj mam to przed oczami – wspomina Eugenia Piecha, która w 2005 r. z mężem i dwojgiem dzieci przyjechała z Kazachstanu.

Czekało na nich mieszkanie w Szczecinie. Ale i tak nie było łatwo się odnaleźć. – Mąż nie znał języka. Jest mechanikiem, ale najpierw był zatrudniony jako kierowca. Teraz pracuje już w serwisie jako mechanik i jest zadowolony z pensji. A ja w domu zajmuję się dzieckiem.

Przyjechali do Polski dzięki ustawie o repatriacji, którą Sejm uchwalił w 2000 r. Była pomyślana jako moralne zadośćuczynienie Polakom wywiezionym na Wschód. Na terenie dawnych sowieckich republik najwięcej naszych rodaków jest w Kazachstanie – ponad 100 tysięcy. – Moja rodzina została wywieziona z Polski w 1936 roku – opowiada Eugenia Piecha.

Prosta procedura, mało zaproszeń

Sukces...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8093

Spis treści
Zamów abonament