Nie ma udanych inwestycji bez wiarygodnych cen na aukcjach
Rozmowa z Krzysztofem Zagrodzkim z Paryża, ekspertem francuskich domów aukcyjnych
Rz: Jest pan licencjonowanym przez rząd francuski ekspertem tamtejszego rynku antykwarycznego. Współpracuje pan z różnymi domami aukcyjnymi, ale przede wszystkim z firmą Boisgirard. Specjalizuje się pan w sztuce artystów Szkoły Paryskiej: Polaków, Rosjan, malarzy z Europy Środkowej. Ma pan już jakieś rodzynki na najbliższą aukcję?
Krzysztof Zagrodzki: Pojawił się obraz, którego jeszcze dokładnie nie badałem, a który prawdopodobnie jest dziełem rosyjskiego malarza Borysa Kustodiewa. Wystawiony zostanie w jednej z firm, z którymi współpracuję. Może mieć cenę około 200 tys. euro.
Gdyby ten sam obraz namalował artysta o polskim rodowodzie, to jaka byłaby cena?
Trzeba byłoby tę cenę podzielić przynajmniej przez 10.
Te proporcje określają siłę popytu rynku polskiego i rosyjskiego. A realny popyt jest ważnym kryterium budowania ceny dzieła sztuki.
W Polsce są milionerzy, w Rosji – miliarderzy. Dzięki nim rosyjskie malarstwo trafiło na najwyższą półkę. Rosyjska sztuka stale obecna była na aukcjach w Soteby’s czy Christie’s już w latach 60. XX wieku. Hossa na rosyjskie dzieła rozpoczęła się sześć – osiem lat temu.
Jak ustalana jest cena? Dostaje pan obraz, patrzy pan i co...?
Pierwszym kryterium jest nazwisko artysty, jego pozycja. Ważne jest, jak to dzieło sytuuje się w ewolucji danego artysty lub...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta