Przecież widać, że jestem spokojny
Rozmowa z Piotrem Małachowskim, wicemistrzem olimpijskim w rzucie dyskiem
Rz: Na ile mityngów lekkoatletycznych był pan zaproszony w tym roku?
Piotr Małachowski: Siedem, osiem, nie pamiętam dokładnie. Dyskobole są w drugiej lidze, a jeśli chodzi o pieniądze, to może i w trzeciej.
Ile płacą za miejsce na podium w Golden League?
Za drugie miejsce w Super Grand Prix wypłacili 2 tysiące dolarów. Trochę śmieszne. Za wygranie mityngu w Polsce dostaje się więcej, ale u nas są tylko dwa czy trzy płatne. W Golden League tyczkarki zgarniają kilka razy więcej od nas. Tak było, jest, i mam nadzieję, że już nie będzie. Dziś jesteśmy piątym kołem u wozu. Jak ktoś już naprawdę nie ma pomysłu, jaką konkurencję włączyć do mityngu, bierze dyskoboli. Na doczepkę.
To dlatego młody dyskobol w drodze do medalu musi się imać różnych zajęć, łącznie ze staniem na bramce w dyskotece?
Życie płata różne figle. W tamtych czasach nie byłem jeszcze żołnierzem i miałem jedynie 500 złotych stypendium z klubu. Wynajmowałem się jako bramkarz w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta