Inwazja na Czechosłowację – jak odwrócić złą pamięć
Trzeba było upadku komunizmu, by Czesi i Słowacy dowiedzieli się, z jaką sympatią w Polsce obserwowano praską wiosnę i by usłyszeli o Ryszardzie Siwcu, który w dramatycznym proteście przeciw inwazji na Czechosłowację dokonał aktu samospalenia – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Dzień 21 sierpnia dla Czechów i Słowaków ma gorzki smak. Dokładnie 40 lat temu inwazja pod wodzą Sowietów zmiażdżyła ich wolnościowe nadzieje. Przypomniała też światu, że w naszej części Europy czołgi znaczą więcej niż szczytne zasady. 12 lat wcześniej to samo spotkało Węgrów – sowieckie czołgi rozjechały ich powstanie z 1956 roku. Jednak najazd na Pragę i Bratysławę różnił się od pacyfikacji Węgier. Tym razem Kreml zastosował nowy, szatański pomysł – zarządził, aby razem z Armią Czerwoną w inwazji uczestniczyły wojska NRD, Polski, Węgier i Bułgarii. Jedynie Rumunia po wodzą Nicolae Ceausescu odmówiła udziału w agresji.Solidarni z Czechosłowacją
Podczas gdy Rumunom za ich postawę w 1968 roku dziękowano, nam, Polakom – w czasie wizyt w Czechosłowacji – wypominano najazd. Trzeba było upadku komunizmu, by Czesi i Słowacy dowiedzieli się, jaką sympatią w Polsce obserwowano praską wiosnę. Dopiero wtedy dowiedzieli się też o słowach arcybiskupa Wrocławia Bolesława Kominka z kwietnia 1968 roku, który mówił o „nadchodzącej wiośnie z Czechosłowacji” i o oddaniu na znak protestu przeciwko najazdowi partyjnej legitymacji przez Bronisława Geremka. I wreszcie o Ryszardzie Siwcu, który w dramatycznym geście dokonał aktu samospalenia w czasie dożynkowej fety na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie.
Aby z tymi faktami dotrzeć do naszych sąsiadów, trzeba było ciężkiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta