Nie rób interesów z agentem, który nie ma licencji
Rozmowa: Klienci, bardzo często nie znając rynkowych realiów, znacznie przeszacowują ceny swoich nieruchomości. Z góry naraża to ich oferty na brak zainteresowania potencjalnych klientów
Rz: Jedna z naszych czytelniczek chciała sprzedać dom w maleńkiej świętokrzyskiej miejscowości. Znalazła tam jedyną agencję, ale bez licencji. Jej właścicielka zaproponowała umowę stanowiącą, że nieruchomość będzie sprzedana wyłącznie za jej pośrednictwem. Miała do tego prawo? Jak się bronić przed takimi praktykami?
Piotr Krauschar: Według ustawy o gospodarce nieruchomościami pośrednikiem w obrocie nieruchomościami jest osoba fizyczna posiadająca licencję zawodową.
Jeżeli żaden z pracowników tej firmy nie ma licencji, działa ona niezgodnie z prawem. Co za tym idzie, jej właścicielka nie miała prawa prawa proponować klientce podpisania umowy w jakiejkolwiek formie.W pierwszej rozmowie należy się dowiedzieć, czy pracę agentów nadzoruje licencjonowany pośrednik oraz czy agencja ma obowiązkowe ubezpieczenie. Jeżeli firma nie spełnia tych podstawowych wymagań, należy jej podziękować i poszukać innej. W ten sposób unikniemy niepotrzebnego stresu.
Co robić, jeśli w mieście nie ma żadnej agencji pośrednictwa? Szukać biura w najbliższej aglomeracji, gdzie jednak nie zawsze znany jest nasz rynek?
W Polsce mamy 379 powiatów. W każdym na pewno znajdziemy przynajmniej jedną agencję nieruchomości. Jeżeli w naszym mieście nie ma biura...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta