Medale są, ale trudno o radość
Polska wróciła do pierwszej dwudziestki w klasyfikacji medalowej igrzysk – jest na 20. miejscu. Podczas weekendu nasz dorobek wzbogacił się o dwa srebrne medale: kajakarek Anety Koniecznej i Beaty Mikołajczyk, oraz Mai Włoszczowskiej w kolarstwie górskim.
Przed igrzyskami w Atenach (zajęliśmy 23. miejsce) na przygotowania olimpijskie wydano 105 mln złotych, teraz 274 mln. Reguła: więcej pieniędzy – więcej medali, u innych zwykle się sprawdza, u nas nie. Dlaczego? Bo polskie związki sportowe są skamieliną, której nie można rozbić.
Dla świata były to igrzyska dwóch ludzi, a może nadludzi: sprintera Usaina Bolta i pływaka Michaela Phelpsa. W pamięci pozostanie też zarówno otwarcie, jak i zamknięcie igrzysk (na zdjęciu).