Biblioteka Nowoczesnego Polaka
Postanowiłem zaproponować garść tytułów, które chętnie bym przeczytał i umieścił na swoich półkach – nawet na honorowym miejscu. No więc, pisarze do piór! Twórzcie wspólnym wysiłkiem, żeby coś po nas zostało dla przyszłych pokoleń – pisze felietonista.
Maciej Rybiński
Porządkowałem ostatnio bibliotekę i dokonałem ważnego odkrycia. W Polsce ukazuje się bardzo dużo książek, moja biblioteka puchnie, rozsadza półki i zagraża stropom, a jednocześnie cyklicznie mnożą się narzekania, że Polacy niewiele czytają albo zgoła nic. Podobno statystyczny obywatel przegląda dwie książki rocznie: telefoniczną i kucharską. Szaleje analfabetyzm wtórny potęgowany wzmożoną produkcją publicystyki politycznej i inwazją cywilizacji obrazkowej. Tak powiada statystyka i jej interpretacja.
Ale jednocześnie wystarczy pójść do supermarketu i popatrzeć na regały z książkami stojące tuż obok chłodni z mięsem. Asortyment na regałach jest obfitszy i wybór większy niż w chłodni. U nas też można już dostać 600 gatunków sera, ale pewnie ze dwa razy tyle tytułów. Książki są w każdym kiosku z gazetami, a nawet w każdym sklepie osiedlowym. Na dworcach i na lotniskach. Wszędzie.
Tak dłużej być nie może
No to skąd ten upadek czytelnictwa? Długo nad tym myślałem i doszedłem wreszcie do wniosku, że sprzeczność jest w sumie dość oczywista. Wydawane są nie te książki, które ludzie chcieliby przeczytać. Co więcej, autorzy w ogóle nie piszą książek, na które jest autentyczne zapotrzebowanie społeczne. Rynek książki jest jedynym dziś chyba rynkiem producenta, a nie konsumenta....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta