Dziennikarze – maruderzy Sierpnia ,80
Sierpień nie był czasem miłości między strajkującymi a dziennikarzami. Niektórzy sympatyzowali z robotnikami, ale sami robotnicy nie mieli zaufania do dziennikarzy – pisze socjolog z Biura Edukacji Publicznej IPN Daniel Wicenty
W cieniu strajków sierpniowych i negocjacji między MKS a rządem kilkudziesięciu dziennikarzy polskich podpisało 25 sierpnia 1980 r. oświadczenie, w którym wyrazili niezadowolenie z powodu cenzury i standardów pracy dziennikarskiej. Była to zaledwie drobna zmarszczka na powierzchni żywiołu społecznego uwolnionego przez Sierpień, ale zapowiadała falę, która przetoczyła się również przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i środowiska dziennikarskie.
Bezbarwne słowa
Analiza oświadczenia (wielokrotnie wcześniej publikowanego) w kategoriach odwagi nie ma większego sensu. Zbyt łatwo uznamy bowiem, że oświadczenie jest nijakie. Dziennikarze nie szli w awangardzie protestów środowiskowych wywołanych przez Sierpień. Żadna gdańska redakcja (inne zresztą też) nie dołączyła do MKS, gdzie reprezentowane były np. RSW „Prasa-Książka-Ruch” z Gdańska i Gdyni.
Przed dziennikarzami swoje apele sformułowali warszawscy intelektualiści („Apel 64” z 20 sierpnia; odczytany na sali obrad MKS 22 sierpnia) oraz członkowie Oddziału Gdańskiego Związku Literatów Polskich (21 sierpnia). Pierwszy był związany z konkretnym faktem politycznym, obecnością doradców MKS w stoczni, drugi zdecydowanie postulował zniesienie urzędu cenzorskiego. W tym kontekście oświadczenie z 25 sierpnia to słowa bezbarwnych maruderów.
Rekonstrukcja wszystkich istotnych okoliczności...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta