Karty rozdawał los
Po pierwszym nocnym wyścigu Formuły 1 Robert Kubica, Felipe Massa i Kimi Raikkonen wyjechali z Singapuru bez punktów. Zwyciężył Fernando Alonso
Wypadek Nelsona Piqueta na 14. okrążeniu wywrócił stawkę do góry nogami, windując w górę kierowców, którzy z reguły nie walczą o miejsca na podium.Kiedy prowadzony przez Brazylijczyka bolid Renault roztrzaskał się o ścianę, część kierowców miała już za sobą pierwsze tankowanie. Fernando Alonso, ofiara defektu pompy paliwa w kwalifikacjach, ruszał do wyścigu dopiero z 15. pola startowego, ale przygoda jego kolegi nieoczekiwanie dała mu szansę walki o zwycięstwo.
Hiszpan tankował jako pierwszy, już na 12. okrążeniu. W momencie, w którym z toru wypadał Piquet, do alei serwisowej jechała jeszcze trójka: Mark Webber, David Coulthard i Rubens Barrichello.
Pech Polaka
Pozostali musieli czekać ze zjazdem po paliwo, aż sędziowie otworzą pas serwisowy. Od zeszłego sezonu obowiązuje przepis, w myśl którego po wjeździe samochodu bezpieczeństwa na tor i ogłoszeniu neutralizacji tankowanie samochodów jest zakazane. Ma to zapobiec gnaniu kierowców na złamanie karku do boksu. Dopiero, kiedy cała stawka ustawi się w rządku za samochodem bezpieczeństwa, można jechać do mechaników. Zawodnik, któremu w takiej chwili kończy się paliwo, ma ogromnego pecha – musi się zjawić w boksie, bo w przeciwnym wypadku stanąłby z pustym bakiem. W Singapurze złośliwy los wskazał na Nico Rosberga i jadącego na czwartej pozycji Roberta Kubicę....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta