Szmal zatrzymał Rosję
Polacy wygrali z Rosjanami 24:22. To ich drugie zwycięstwo w turnieju. Sławomir Szmal dokonywał cudów w bramce. Został uznany za najlepszego zawodnika spotkania
Trener Polaków Bogdan Wenta zapewniał, że na Rosję nikogo nie musi motywować. Niedzielny mecz w Varażdinie miał się jednak bardzo różnić od ostatniego spotkania obu drużyn. O piąte miejsce na igrzyskach w Pekinie walczyły dwie sfrustrowane reprezentacje. Polacy wygrali, bo byli bardziej niż przeciwnicy źli, że nie walczą o medale.
Wczoraj grać chciało się jednym i drugim, ale mecz był jeszcze dziwniejszy. Polacy po kilku minutach przegrywali już 1:6, bo trzy razy rzucili w poprzeczkę, a raz w słupek. Min nie mięli zbyt wesołych, zdawali się nie wiedzieć, co dzieje się na boisku. Podobno mocno zdziwili się, gdy podczas przerwy technicznej Wenta powiedział im, że Rosjanie są na widelcu i na pewno z nimi wygrają.
Uwierzyli wbrew zdrowemu rozsądkowi. Odrabiali straty, powoli ucząc się sposobu gry rywala. Na początku drugiej połowy bramkarz Aleksiej Kostygow wydawał się być tak wielki, że zasłaniał całą bramkę. Bronił wszystko, po kolejnych odbitych piłkach szelmowsko się uśmiechał. Widać było, że Sławomir Szmal mu pozazdrościł.
Rolę w zwycięstwie polskiego bramkarza podkreślali ci, którzy najlepiej spisywali się w ataku –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta