Lądowanie na trawniku
To igranie z życiem pacjenta – tak lekarze mówią o sytuacji w Warszawie, gdzie na prawie 40 pełnoprofilowych szpitali jest… jedno całodobowe lądowisko dla helikopterów. Niestety, na budowę kolejnych wciąż brakuje pieniędzy
Śmigłowcami transportowani są chorzy, często przewożone są też organy do przeszczepów. W Warszawie helikoptery mogą wylądować nocą jedynie przy szpitalu na Szaserów. Swoje lądowisko ma też Centrum Zdrowie Dziecka. Tyle że... kilometr od szpitala. Z helikoptera trzeba przesiadać się do karetki i nią pokonywać dalszą drogę.
To sytuacja niespotykana w Europie. W Berlinie, gdzie jest 38 specjalistycznych klinik, działa 12 całodobowych lądowisk. I nawet tam mówi się o konieczności budowy kolejnych.
Eksperci nie mają wątpliwości: – W stolicy miejsc dla śmigłowców jest zbyt mało w stosunku do liczby szpitali – uważa dr Robert Gałązkowski, dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. – Powinno powstać ich co najmniej pięć: przy szpitalach Bródnowskim, na Lindleya, Banacha, przy ul. Wołoskiej oraz przy jednej z lecznic dziecięcych – wylicza dyrektor Gałązkowski....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta