Bodo w Coffee Heaven
Pomimo zimna i padającego śniegu w punkcie startowym pod pomnikiem Jazdy Polskiej stawiło się 50 osób. Wszyscy zainteresowani modą lat 20. i 30. i grą miejską Muzeum Powstania Warszawskiego. W zabawie brały udział całe rodziny, jedna nawet z najmłodszym dzieckiem w wózku. Tym razem na karcie do gry było tylko pięć punktów do znalezienia, m.in. Coffee Heaven przy Miodowej. Tam na uczestników czekał sam... Eugeniusz Bodo – wolontariusz MPW ubrany w kraciastą koszulę z gitarą. Uczestnicy gry w każdym punkcie musieli rozwiązać zagadki: przydała się znajomość przedwojennych filmów.
Kolejna gra już 21 lutego. Będzie dotyczyła książki Stefana Kisielewskiego „Widziane z góry”.