Handel z polówek do lamusa
Wyprowadzka kupców ze Stadionu Dziesięciolecia czy spod Pałacu Kultury, próba uporządkowania targowiska przy Banacha i na Wolumenie – to pierwsze od wielu lat próby zapanowania nad handlem w mieście. Trochę późne, ale…
Najgorzej jest pod Stadionem Dziesięciolecia. Grzęznąc w błocie po kostki, trzeba zręcznie lawirować między stolikami ze skarpetami, polówkami z bluzkami i przepastnymi kramami z jeansem. Nie dać się zwieść rozłożystej Cygance, która „tylko powróży”, i sprytnie uskoczyć przed strumieniem deszczu, który właśnie chlusnął z dziurawej folii rozpostartej nad „handlowym pasażem”.
Na innych bazarkach jest lepiej, bo folia nad głową szczelniejsza, a trafiają się i pawilony. Na tym tle blaszak Kupieckich Domów Towarowych na pl. Defilad jawi się wręcz jako luksus.
Miasto od dawna zgłaszało chęć zmian i gdy wreszcie zabrało się za bazarowe porządki, zaczęły się schody. Zmianom ma ulec wizerunek wielu z 63 stołecznych targowisk. Często jednak racje oraz interesy kupców i ratusza zupełnie się rozchodzą.
Grzech opieszałości
Handlowe Eldorado w centrum miasta sięga początku lat 90. Wtedy to Stadion Dziesięciolecia, pl. Defilad z okolicami i wiele skrzyżowań głównych ulic zostały oblepione polówkami i stolikami. Potem – za przyzwoleniem władz miasta – zastąpiły je eleganckie „szczęki”. Na pl. Defilad stanęły tymczasowe blaszaki. Kupić tam można było wszystko: od żółtego sera i płynu do mycia naczyń, po futra czy markowe, jak zapewniano, adidasy.
Ale władzom miasta bałagan w centrum pomału zaczął doskwierać. Pod koniec lat 90. powstał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta