Fritzl czeka na wyrok
Przyznaję się. Nie zrobiłem wszystkiego, by ocalić syna. Sądziłem, że przeżyje. Jest mi przykro – przyznał w sądzie 73-letni Josef Fritzl
Austriacka prokuratura zarzuca mu między innymi, że w 1996 roku nie udzielił pomocy umierającemu dziecku, które spłodził z córką Elisabeth. Nie otworzył drzwi 50-metrowego piwnicznego bunkra, w którym więził rodzinę, i nie odwiózł duszącego się noworodka do szpitala. Dziecko zmarło, a Fritzl spalił jego zwłoki w piecu. – Nie wiem, dlaczego nie pomogłem. Sądziłem, że mały przeżyje. Teraz uważam, że nie zrobiłem tak, jak należało – mówił wczoraj spokojnym głosem. W trzecim dniu procesu przed sądem w Sankt Pölten gwałciciel przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów. Początkowo przyznawał się do wymuszenia, kazirodztwa, pozbawienia wolności i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta