Chodźmy razem na tę wojnę
Marek Saganowski - piłkarz reprezentacji Polski o tym, co musi dać Leo Beenhakkerowi, sposobie na Irlandię Północną i problemach finansowych Southampton
Rz: Dlaczego był pan tak zdziwiony powołaniem do reprezentacji Polski? Przecież jeszcze 10 września grał pan w pierwszym składzie w meczu z San Marino.
Marek Saganowski: To prawda, jednak od tamtego czasu nikt się ze mną nie kontaktował, w drużynie na dobre zagrzali miejsca Robert Lewandowski i Paweł Brożek. Pomyślałem, że Leo Beenhakker stawia już na innych, a mój czas w reprezentacji się skończył. Mam 30 lat i doszedłem do wniosku, że teraz pora na młodszych.
Trochę to do pana niepodobne, zresztą na mistrzostwach Europy należał pan do nielicznych, którzy nie zawiedli.
Dziwiłem się, że nie zostałem w kadrze od razu po mistrzostwach. Zawsze walczyłem do końca, na turnieju w Austrii zagrałem na swoim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta